Krzyż koło Pręt także dostał nowe życie
W rozdziale "Pasieki i Pręty" pisałem kiedyś o zapomnianym krzyżu przydrożnym. Dziś nadszedł jego czas - także dostał nowe życie.
Wspólnymi siłami Romka i Sławka Zasimów, Jurka Pańkowskiego i moimi oraz z pomocą Sergiusza Łukaszuka, odnowiliśmy lekko ten krzyż, który również był w kiepskim stanie. Poprzeczka, a raczej jej szczątki, ledwo się trzymała. Została zamieniona na nową - dębową. Spróchniała podstawa mogła doprowadzić wkrótce do przewrócenia, dlatego też została odcięta i osadzona w metalowej konstrukcji. Tak zakopany i zabetonowany krzyż postoi jeszcze wiele lat, przypominając o swojej obecności i nieznanej historii.
Mam nadzieję, że teraz jest bardziej widoczny, co spowoduje, że przechodzień zatrzyma się tu i pomodli.